Jak zauważyli niektórzy spośród recenzentów, CK Monogatari
jest książką o architekturze – w szerokim znaczeniu tego słowa. W tym krótkim
felietonie skoncentruję się jednak na znaczeniu węższym – czyli po prostu na
architekturze jako sztuce aranżowania
przestrzeni. Architektura stanowi prywatną pasję Sho Kyubimori, a Yuki Yamada
jest architektem z wykształcenia.
Zgroza, zgroza, zgroza!!!! |
W rozdziale 10 Yuki wyjaśnia Piotrowi, jak wielka siła „drzemie
w kształtach i przestrzeni”. Pomysł budynku będącego w stanie zawładnąć „miastem
i duszami jego mieszkańców” został luźno zainspirowany poprzez chińska sztukę feng
shui (dosłownie wiatr i woda). Są miejsca na świecie (choć Japonia akurat raczej
do nich nie należy – ale o tym przy innej okazji) gdzie sposób aranżowania
przestrzeni zgodnie z hm… magicznymi raczej (bo jak my ludzie Zachodu inaczej
mielibyśmy to określić) niż czysto pragmatycznymi czy estetycznymi zasadami stał
się czymś na kształt obsesji. Do miejsc takich z pewnością należy Hong Kong,
gdzie realizacja każdego większego projektu architektonicznego wiąże się z koniecznością
zatrudnienia odpowiednich specjalistów od feng shui. Niestety, nie zawsze udaje
się przeprowadzić rozbudowę czy też modernizację miasta w zgodzie z dziesiątkami bardzo
restrykcyjnych i szczegółowych zasad, tak by wszyscy potencjalni zainteresowani byli
zadowoleni. Ponoć lokalne władze regularnie wypłacają miliony dolarów na
odszkodowania dla mieszkańców, których feng shui zostało zakłócone wskutek, dajmy
na to, budowy nowej linii kolejowej. Większość z tych pieniędzy idzie na
specjalistów, którzy wykonują specjalne „rytuały oczyszczające”. Fachowców
takich jest prawie 10 000 i w razie potrzeby „oczyszczają” wszystko - od
mostów i wieżowców począwszy a na budkach telefonicznych skończywszy (swoją
drogą, niezła fucha).
Autoportret z wampirycznym wieżowcem w tle |
Szczególnie ciekawym i spektakularnym przypadkiem jest
słynny budynek Bank of China, ukończony w 1990 r. Ponoć wyrządził on Hong
Kongowi więcej szkody niż centrum Nagity kiedykolwiek mogłoby wyrządzić Kielcom
a Pałac Kultury Warszawie. Generalnie uważa się, że ten zwężający się ku górze budynek
przypomina gigantyczny korkociąg, który wysysa z miasta wszelkie bogactwo. Jego
cztery (o zgrozo!) trójkątne sekcje stanowią zaprzeczenie wszelkich zasad. Ostre pionowe linie emitują negatywną energię
w stronę głównych rywali banku – City Banku, Bank of America i HSBC (ten ostatni w rewanżu umieścił
z kolei na swoim szczycie dwie szyny skierowane w kierunku agresora – klasyczna
technika mająca na celu zawrócenie złych energii z powrotem ku ich źródłu). Co
gorsza, ostre kąty Bank of China zaatakowały również budynek rządowy, uprzednio
cieszący się wyjątkowo dobrym feng shui. Mieszkańcy Hong Kongu odczytali to
(być może słusznie) jako jawny akt agresji ze strony CHRL, obnażający prawdziwe
intencje władz w Pekinie na kilka lat przed przejęciem miasta. Tak czy owak budynek
jest uważany obecnie za tak pechowy, że przez większość czasu stoi pusty.
A czymże jest niewinna sztuka feng shui
wobec całej ezoterycznej wiedzy Kyubimoriego? Aż strach pomyśleć, co by się
stało, gdyby wiceprezesowi udało się zrealizować swój projekt.
Źródła: