wtorek, 24 lipca 2018

Dziedzictwo

Ukazała się właśnie "Fantastyka Wydanie Specjalne 3/2018" a w niej moje "okołoteraiowe" Dziedzictwo. Jest to najdłuższe opowiadanie, jakie do tej pory opublikowałem - prawie 130k (a więc w zasadzie już raczej chyba mikropowieść).

Inspiracją do jego napisania stanowiły - z jednej strony - wspomnienia maga Nezamiego z dziewiątego rozdziału Studni Zagubionych Aniołów (patrz: Teaser#1). Z drugiej - chęć, by dać nieco więcej głosu Kali/Ari Anie, jednej z moich ulubionych postaci w "Teraii" (jak również samemu Nezamiemu, który, koniec końców, w fachowej ocenie mej Małżonki-psychologa w największym stopniu stanowi moje własne alter ego;)).

Wracając jednak do Kali - począwszy od Zanim przeminął błękit odgrywa, co prawda, coraz większą rolę w narracji, zawsze jednak w jakimś stopniu pozostaje w cieniu swego brata. Uznałem, że to nieco niesprawiedliwe i że enigmatyczna wojowniczka zasługuje na własny "kontekst". Zwłaszcza, że jej historia pozwoli przy okazji rzucić światło na wiele innych istotnych elementów sagi. No i, jeśli uznamy, że posiadanie i odzyskiwanie "dziedzictwa" stanowi jeden z kluczowych tematów całej "Teraii", to perypetie Kali pozwolą ukazać inne jego oblicze niż perypetie jej brata.

Dziedzictwo stanowi zatem pierwszy (w/g wewnętrznej chronologii) z czterech tekstów koncentrujących się na Kali i Nezamim i stanowiących niejako prequel do "Teraii". Ich akcja rozgrywa się od 5 do 2 lat przed właściwą akcją "Studni". W skład serii wejdą również:

2. Ciemność i Lustro. Ostatni z tekstów w/g wewnętrznej chronologii serii. Prawdopodobnie ukaże się na jesieni 2018 w drugim tomie bezpłatnej sieciowej antologii Fantazmaty. Strona projektu patrz tutaj.

3. Dług. Druga mikropowieść i chronologicznie też druga opowieść w serii. W trakcie pisania, przy sprzyjających wiatrach skończę w wakacje. Istnieje szansa, że w 2019 roku, również w ramach projektu Fantazmaty (i również elektronicznie oraz bezpłatnie) opublikowany zostanie mój autorski zbiór opowiadań Okruch słońca. Dług właśnie by go wieńczył;)

4. Krzyk. Trzecia mikropowieść w serii (i trzeci tekst w/g wewnętrznej chronologii; choć jako że Ciemność i Lustro w całości poświęcone są Nezamiemu, Krzyk będzie z kolei zamykał wątek Kali). Do napisania... kiedyś.

środa, 11 lipca 2018

Teaser #4 i ostatni


– Jestem synem Rararu i Meilani z wyspy Gami – odparł cicho Elohe. – Jestem Manui Lanak. Znam swoje dziedzictwo. Nie pójdę z wami.

- Nie posiadasz żadnego dziedzictwa – wyjaśnił łagodnie pirat. – W ogóle nie ma czegoś takiego jak dziedzictwo. Istnieje tylko to, co cię otacza. Rzeczywistość. Zaprzeczając jej, wykazujesz się nie odwagą, lecz głupotą. Wiesz, dlaczego, zdaniem naszych kapłanów, rekin jest najdoskonalszym spośród stworzeń? Ponieważ postrzega rzeczy takimi, jakie są, i tworzy z nimi jedność. Zatem i ty obudź się i otwórz oczy. Płyń wraz z nurtem oceanu świata, tak jak czynimy to my.

Studnia Zagubionych Aniołów (wpis techniczny)

Teraia Tom 1 - Studnia Zagubionych Aniołów 


Opis wydawcy: 

Astronom ze Szklanej Wieży nieustannie śledzi splątane linie losu, różne światy połączone wspólnymi historiami, dziejącymi się wciąż od nowa. Każda z nich jest osobną opowieścią, będącą zarazem częścią nieskończonej całości. Każdy bohater ma tam swoje miejsce, swój czas i rolę.

Młodzi warszawiacy – Joanna, Tomasz, Kinga i Michał – niespodziewanie zostają wyrwani ze znanej im codzienności. Przekroczywszy granice naszego świata, odnajdą się w baśniowym Hamanie – krainie, której idylliczność może okazać się jedynie kruchą skorupą, skrywającą niepokojące i niebezpieczne wnętrze. O co toczy się gra, w którą zostali wplątani? Na czym polega niebezpieczeństwo zagrażające Światowi Błękitu? Czy zbliżająca się kometa naprawdę zwiastuje powrót Mrocznej Gwiazdy – tajemniczego Demona z Zewnątrz, o którym wspominają pradawne legendy? Podejmując wyzwanie uczestnictwa w nadchodzących wydarzeniach, każdy z przybyszów będzie musiał odnaleźć własną opowieść.

Mityczni Jeźdźcy Światła uwięzieni w Studni Zagubionych Aniołów czekają…


Przeczytaj fragment 1

Przeczytaj fragment 2

Pobierz kompilację obu dostępnych na stronie wydawcy fragmentów - pdf


Recenzje:

Portal fantasta.pl

"Studnia Zagubionych Aniołów stanowi wielowarstwową opowieść o przewrotnym przeznaczeniu, szukaniu spełnienia, o tęsknocie za nieznanym i o przyjaźni. Artur Laisen zbudował wspaniały świat na modłę klasyczną, czerpiąc garściami z folkloru i starego fantasy, a wszystko okrasił baśniowym klimatem. Poza wspomnianym nawiązaniem do utworów z gatunku nie brak także odniesień do klasycznych powieści (np. Książę i żebrak). I chociaż wykreowane przez prozaika uniwersum opiera się na archetypach, szczególnie idyllicznej wizji magicznej krainy, to pomimo pewnej przewidywalności trudno odgadnąć, jaki będzie finał. A to zaledwie pierwszy tom."

Adrian Turzański, recenzent
 
Portal Bestiariusz

"Atutem jest także różnorodność świata przedstawionego. Laisen roztacza przed czytelnikiem barwną rzeczywistość, pełną zagadek do rozwiązania i tajemnic do odkrycia."

 Paulina Szymborska-Karcz, recenzentka



" Artur Laisen dokładnie i misternie, niemal jak farmaceuta czy saper, knuje intrygę rozgrywającą się na kartach pierwszego tomu serii Teraia."



"Haman jest duży i wyraźnie inspirowany Dalekim Wschodem, klimat orientalnych tawern oddany został po prostu przepysznie i zdecydowanie jestem chętna na więcej."

Alicja Podkalicka, bloger


"Warstwa stylistyczna utworu jest po prostu przepiękna: poetycka (lecz bez popadania w przesadę czy grafomanię), delikatna, rozmyta w nienachalnych metaforach. Trudno wyczuć granicę między jawą a snem, między myślami bohaterów i ich działaniami. Oniryczna konwencja i narracja utrzymana w tonie pradawnej legendy nawet szarą Warszawę zamieniają w miejsce magiczne."

Joanna Krystyna Radosz, redaktor


 Anna "Cranberry" Nieznaj - opinia

"I tajemnicza mroczna siła pojawiająca się w naszej rzeczywistości, i Astronom, i porywająca epickim rozmachem scena otwierająca (oraz to jak później wielokrotnie wracają jej echa i legendarne przekształcenia), a także końcowe wydarzenia w koszmarnym lesie - to wszystko przecież też bardzo mi się podobało, a studnia białego blasku - niewątpliwie miała swój klimat."


Anna "Cranberry" Nieznaj, autorka (opinia zamieszczona na Lubimy Czytać)


Zapach Książek

"To taka trochę baśń dla dorosłych, tak mnie się przynajmniej kojarzy. Znajdziemy tutaj zarówno Wielkie Zło, jak i szlachetnych bohaterów walczących z nim. Postacie, które irytują nas swoją głupotą i wielkich mędrców, znających tajemnice światów. Bajka miesza się z rzeczywistością w idealnie wyważonych proporcjach. Jest w tym świecie coś niezwykłego, co przyciąga i nie daje o sobie zapomnieć"

Justyna Fiedorowicz, bloger



czwartek, 5 lipca 2018

Teaser #3

Łukasz i Shiro wpatrują się w mniej więcej pięćdziesięcioletniego, barczystego Japończyka w garniturze, stojącego na brzegu sali. Obaj mają głupie miny, Shiro spuszcza głowę i przepraszająco mamrocze coś pod nosem.
Niedobrze, myśli Tomasz, ale zamiast przybrać równie stropiony wyraz twarzy i grzecznie oddać miecz, po prostu spogląda nowoprzybyłemu prosto w oczy. Tamten taksuje go swym – a jakże – nieodgadnionym samurajskim wzrokiem. Zupełnie jak w filmach. W końcu Tomasz lekko wzdycha, wykonuje głęboki ukłon, opuszcza broń i rusza, by oddać ją Shiro.
I wtedy nieoczekiwanie shihan wypowiada dwa czy trzy zdania, chropowatym ale chyba raczej rozbawionym niźli zagniewanym tonem. Tomasz na wszelki wypadek jeszcze raz zgina się w pokłonie, po czym patrzy pytająco na Shiro.
Młody Japończyk sprawia wrażenie bardziej zaskoczonego niż przestraszonego.
– Shihan mówi… – tłumaczy. – Shihan mówi, że lepiej pasowałby do ciebie dłuższy miecz. Może powinieneś spróbować z tachi…
Tomasz po raz trzeci grzecznie kłania się starszemu Japończykowi. Skonfundowany waży w dłoni katanę, zwlekając z oddaniem jej Shiro.
Shihan ma rację, dopada go niespodziewane olśnienie. Ten miecz rzeczywiście powinien być troszkę dłuższy. Tak, powiedzmy, o dwadzieścia centymetrów. Rękojeść powinna mieć lepszą ochronę. No i…
Zamiera w bezruchu. Dziwne wrażenie balansuje gdzieś na krawędzi świadomości.
– Tomek.. – słyszy jak przez mgłę. – Tomek?
Przed jego oczami przemykają jakieś obrazy – zbyt szybkie, by był w stanie je rozpoznać.
– W podmuchu północnego wiatru – słyszy własny szept. – W płatku śniegu topniejącym na naszej twarzy w mroźny wieczór. W krzywiźnie miecza z dalekiego kraju z niezrozumiałych powodów hipnotyzującej nasz wzrok. W zapomnianej pieśni sprzed stuleci. W ostrzu...

Zanim przeminął błękit, rozdział 3.